W trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych odwiedziliśmy także jedną z naszych absolwentek – Paulinę, która właśnie odbywa staż w Leadership Institute w Waszyngtonie. Poniżej możecie zapoznać się z jej relacją z tego miejsca. 🙂

Leadership Institute, gdzie obecnie odbywam staż, jest miejscem absolutnie wyjątkowym.

Założony w 1979 roku przez Mortona Blackwella, bliskiego współpracownika Prezydenta Ronalda Reagana, szkoli przyszłych konserwatywnych liderów. Nie jest to więc „think-tank”, ale prawdziwy „do-tank”. W swojej ofercie ma ponad 40 programów treningowych, warsztatów i seminariów z dziedziny polityki, public relations, fundraisingu czy mediów. Do chwili obecnej przeszkolił już ponad 172 tysiące konserwatywnych aktywistów!

Staż w LI to zupełnie niezwykłe doświadczenie. W całym DC trudno znaleźć lepszy program dla osób zainteresowanych polityką. To praca w pełnym wymiarze godzin, w młodym, zgranym i licznym zespole – Instytut zatrudnia ponad 70 stałych pracowników. Niesamowicie przyjazna atmosfera, która tu panuje, sprawia, że po prostu ma się ochotę tutaj przychodzić. To także nieustanna nauka. Jako stażyści mamy możliwość uczestniczyć bezpłatnie w fenomenalnych warsztatach organizowanych przez Instytut. Co tydzień bierzemy także udział w tzw. book discussion. Leadership Institute niezwykle hojnie zaopatruje swoich stażystów w dobrą literaturę – do chwili obecnej otrzymałam już ok. 30 książek!

To niepowtarzalna okazja do poznania osób z najwyższych szczebli administracji rządowej, i to nie tylko w trakcie publicznych wykładów czy wystąpień, ale podczas prywatnych kolacji czyli tzw. Speaker Nights. Odbywają się one w domu, w którym mieszkamy. Słuchanie historii z życia Ronalda Reagana od osób, które z nim na co dzień współpracowały to naprawdę coś wyjątkowego. To także, a może przede wszystkim niesamowici, inspirujący ludzie, których poznaję codziennie w pracy, podczas warsztatów i z którymi przebywam w domu. Ogromną zaletą stażu w Leadership Institut jest wspólne zakwaterowanie – wszyscy stażyści, czyli 12 osób wraz z tzw. houseparents, mieszkamy w pięknej dzielnicy, w typowo amerykańskim domu, oddalonym zaledwie o kilkanaście minut od Instytutu. Trudno więc o lepszą lokalizację. Atmosfera panująca tutaj jest świetna więc z przyjemnością wraca się tutaj po dniu spędzonym w pracy. To co bardzo sobie cenię to także nieustanny kontakt z językiem angielskim, gdyż w całym zespole jestem jedyną osobą z zagranicy. Trudno wymienić wszystkie zalety stażu w LI. Myślę, że po prostu nie mogłam trafić lepiej.